Co więc może być tą kartą przetargową, która przeważy podczas wyboru między wersją benzynową a elektryczną XC40? Znajdziemy wśród nich konie mechaniczne, przyśpieszenie i błysk w oku koleżanki w koszulce z napisem WWF i wizerunkiem drepczącej pandy.
Co do koni mechanicznych, to liczba 408 na pewno nie pozostanie nieobojętną, zwłaszcza podczas ruszania spod świateł. P8 od zera do setki rozpędzi się w 4,9 sekundy, co daje nam wynik jedynie o 0,8 sekundy gorszy od Porsche Cayenne Turbo, uznawanego za jednego z najszybszych SUV-ów na świecie. A tym możemy już zasłużyć na błysk w drugim oku.
Natomiast prędkość maksymalna z wynikiem 180 km/h przypomni nam, że Volvo to przede wszystkim bezpieczeństwo i nie można o tym zapominać. A to i tak o 40 za dużo niż można jechać po naszych autostradach.
Bezpieczeństwo zostanie nam dodatkowo zagwarantowane przez złożony system składający się, między innymi, z inteligentnego tempomatu. Tempomat ten, nazywany adaptacyjnym, wykorzystuje radar na przedzie samochodu i z wyprzedzeniem dowie się o czekającej nas przeszkodzie, zmierzy dystans i odpowiednio wyhamuje pojazd. Poza tym, wspomogą nas czujniki martwego pola, pakiet City Safety, system wspomagający utrzymanie pasa ruchu, kamerka cofania i liczne czujniki parkowania. Zatem w trakcie nerwowego parkowania równoległego, kiedy trąbi za nami połowa parkingu Lidla, nie zdążymy się spocić. Z resztą, ta możliwość została wyeliminowana dzięki automatycznej klimatyzacji, montowanej już w podstawowej wersji pojazdu.
Jazdę na dłuższych dystansach usprawni i uatrakcyjni nam program CarPlay, sklep Google oraz system pokładowy Android Automotive OS. System ten, dzięki wieloletniej współpracy Volvo z firmą Google (a warto wspomnieć, że żadna marka samochodu nie rozpoczęła takiej współpracy przed Volvem i Polestarem), jest wyposażony w spersonalizowaną nawigację Google Maps. Dodatkowe opcje mapy pokażą nam poziom baterii po dojechaniu do celu, wytyczą trasę tak abyśmy mieli możliwość doładowania jeżeli zbyt mocno wdepniemy pedał gazu, oraz gdzie tę prędkość będziemy wytracać z powodu czekających nas korków. Co ciekawe, po raz pierwszy mapa będzie wyświetlana bezpośrednio na zegarach Volva.
Jeżeli chodzi o wyposażenie dodatkowe, także mamy w czym wybierać. Możemy dokupić panoramiczny szklany dach, po którego otworzeniu będziemy mogli cieszyć się powietrzem z przyjemnym poczuciem, że lekki zapach spalin na pewno nie pochodzi od nas. Będziemy mogli przyciemnić sobie szyby, elektrycznie regulować fotele, dodać skrętne reflektory LED oraz wspomóc systemy parkowania kamerką pozwalającą na pogląd 360° wokół pojazdu. Jako że Volvo rozstaje na zawsze się z tapicerkami ze skór zwierzęcych, możemy wyposażyć nasz model w tapicerkę z ekologicznej skóry bądź tkaniny. Dzięki temu spojrzenie wspomnianej koleżanki z koszulką w pandy, przywiedzie nam na myśl Las Vegas.
źródło: www.volvocars.pl
Światowy sukces najmniejszego z gamy samochodów Volvo, w pełni zelektryfikowanego modelu EX30. Model został zaprezentowany…
Pociski artyleryjskie, moździerze i granaty: z takimi wspomnieniami wojennej przeszłości można się spotkać podczas budowy…
W ubiegłym roku zarejestrowano ponad 12,5 tys. samochodów Volvo, co zwiększyło udział firmy w rynku…
Idąc z duchem trwającej obecnie transformacji w kierunku bycia producentem wyłącznie samochodów elektrycznych do 2030…
Aż 215 km - tyle wyniesie łączna długość odcinków dróg, na które w tym roku…
MPV (Multi Purpose Vehicle) to samochód wielofunkcyjny, który w zależności od aranżacji wnętrza może pełnić…